Aby rozpocząć grę, zawodnik losuje pytanie z puli. Jest ich aż 400, co minimalizuje ryzyko powtórzenia pytania i czyni grę jeszcze ciekawszą. Po wylosowaniu pytania gracz czyta je na głos. O co możesz zostać zapytany? O zazdrość, o sprawy społeczne, o kwestie rodzinne, o kolory, o IQ i wiele, wiele innych! Nie ma tabu, jest wielkie Ego! Po odczytaniu pytania narrator odkłada żeton ze swoją odpowiedzą. Pozostali uczestnicy próbują odgadnąć jego wybór. W zależności od tego jak dobrze go znają, mogą obstawić 1 lub 2 żetony, które podwoją lub stracą w zależności, czy wskazali poprawną odpowiedź. Obierz dobrą strategię i przypomnij sobie wszystkie szczegóły z życia przyjaciół.
Na własne ryzyko to cztery tematy w jednym: a) kwestia niepewności i rzetelności wiedzy (zarówno praktycznej, jak i naukowej, przy założeniu, że istnieje tu różnica), lub mówiąc w mniej uprzejmych słowach wykrywanie kitu, b) symetria w działaniach ludzi, a mianowicie w uczciwości, sprawiedliwości, odpowiedzialności i wzajemności, c) wymiana informacji w transakcjach, d) racjonalność w złożonych systemach i w rzeczywistym świecie. To, że tych czterech kwestii nie da się rozdzielić, jest oczywiste, gdy ryzykujemy w tej grze własną skórę1.
ryzyko zasady gry pdf download
Download Zip: https://troucinvirbeau.blogspot.com/?px=2vFxJu
I nie chodzi tylko o to, że akceptowanie osobistej odpowiedzialności jest niezbędnym elementem uczciwości, efektywności handlowej i zarządzania ryzykiem: ryzykowanie własnej skóry jest niezbędne do rozumienia świata.
Po drugie, chodzi o zakłócenia symetrii i wzajemności w życiu: jeśli czerpiesz korzyści, musisz także ponieść pewne ryzyko, nie zaś pozwalać, aby to inni płacili za twoje błędy. Jeśli obarczasz ryzykiem innych, a oni poniosą szkodę, musisz za to zapłacić. Podobnie jak powinieneś traktować innych w sposób, w jaki chciałbyś być traktowany, chciałbyś dzielić się odpowiedzialnością za wydarzenia w sposób sprawiedliwy i równy.
Wyobraźmy sobie ludzi z podobnym upośledzeniem umysłowym, ludzi, którzy nie rozumieją asymetrii, a jednak są pilotami samolotów. Niekompetentni piloci, ci, którzy nie potrafią wyciągać wniosków z doświadczeń lub ochoczo podejmują ryzyko, którego nie rozumieją, mogą zabić wielu. Jednak akurat oni spoczną gdzieś na dnie oceanu w rejonie, dajmy na to, Trójkąta Bermudzkiego, i przestaną stanowić zagrożenie dla innych. Nie tutaj.
Wybitni ludzie ryzykowali znacznie bardziej niż zwykli obywatele. Będąc cesarzem rzymskim, Julian Apostata, o którym więcej później, poniósł śmierć na polu bitwy w niekończącej się wojnie na perskiej granicy. Co do Juliusza Cezara, Aleksandra i Napoleona można by dyskutować, biorąc pod uwagę zwyczajowe zamiłowanie historyków do legend, ale tutaj dowód leży jak na dłoni. Nie ma lepszego historycznego świadectwa na to, że cesarz stanął na czele swoich żołnierzy w bitwie, niż perska włócznia tkwiąca w jego piersi (Julian nie włożył pancerza ochronnego). Jeden z jego poprzedników, Walerian, został schwytany na tej samej granicy i podobno perski król, Shapur, korzystał z niego w charakterze podnóżka przy dosiadaniu konia. Ostatniego zaś cesarza bizantyjskiego, Konstantyna XI Paleologa, widziano ostatni raz, gdy zdejmował swoją fioletową togę, by następnie dołączyć do Janisa Dalmatusa i swojego kuzyna, Teofila Paleologa. Wymachując mieczami, dumnie ruszyli na spotkanie pewnej śmierci, gdy we trójkę przypuścili szturm na tureckie oddziały. A przecież według legendy Konstantynowi oferowano, w przypadku kapitulacji, dogadanie się. To nie są oferty dla szanujących się królów.
Ten ostatni punkt jest dość oczywisty, ale nieustannie widzę akademików niepoczuwających się do osobistej odpowiedzialności, którzy bronią ewolucji, jednocześnie odrzucając ryzyko własne czy możliwość dzielenia go z innymi. Odrzucają koncepcję projektu przygotowanego przez wszechwiedzącego stwórcę, narzucając zatem ludzki projekt tak, jak gdyby posiedli wiedzę o wszystkich jego konsekwencjach. Ogólnie rzecz biorąc, im ktoś bardziej czci stan nienaruszalnej świętości (czytaj: duże korporacje), tym bardziej nienawidzi ryzyka własnego. Im bardziej ludzie wierzą w swoje zdolności prognozowania, tym bardziej nienawidzą ryzyka własnego. Im żarliwiej noszą garnitury i krawaty, tym bardziej nienawidzą ryzyka własnego.
Kodeks Hammurabiego wyryto mniej więcej 3800 lat temu na bazaltowej steli, którą posadowiono na centralnym placu w Babilonie tak, by każdy piśmienny człowiek mógł go poczytać, a raczej poczytać innym, którzy czytać nie potrafili. Zawiera on 282 prawa i jest uważany za pierwszą kodyfikację naszego istniejącego prawa. Kodeks ten ma pewien motyw przewodni: ustanawia symetrie dla transakcji zawieranych przez ludzi tak, by nikt nie mógł transferować ukrytego ryzyka mało prawdopodobnych zdarzeń, ryzyka roszczeń lub ryzyka w stylu Rubina. Tak, fach, którym para się Bob Rubin, ma już 3800 lat, jest tak stary jak cywilizacja, podobnie jak zasady, które z nim walczą.
Ryzykowanie własnej skóry jest, ogólnie rzecz biorąc, koniecznością, ale nie dajmy się ponieść stosowaniu tej zasady do wszystkiego, co mamy w zasięgu wzroku, szczególnie wtedy, gdy są konsekwencje. Należy dokonywać rozróżnienia między interwencjonistą z części 1 prologu głoszącego hasła skutkujące śmiercią tysięcy ludzi gdzieś za morzem a nieszkodliwą opinią wyrażoną przez kogoś w rozmowie lub wypowiedzią wróżbity służącą raczej terapii niż podejmowaniu decyzji. Chcemy tu skupić się na tych, którzy profesjonalnie ustawiają się bokiem, wyrządzając krzywdę bez ponoszenia za to odpowiedzialności, poprzez samą konstrukcję wykonywanego zawodu.
z pewną dyspensą dla samodzielnych rodzajów aktywności, takich jak matematyka, zdyscyplinowana i precyzyjna filozofia, poezja i sztuka, które nie zgłaszają konkretnych roszczeń pod adresem rzeczywistości. Jak przekonuje wielki teoretyk gier, Ariel Rubinstein: wykuwaj swoje teorie lub reprezentacje matematyczne, i nie mów ludziom w realnym świecie, jak je stosować. Niech ci, którzy podejmują ryzyko, sami wybierają to, czego im potrzeba.
To nie znaczy, że nie powinno się w ogóle regulować. Niektóre działania systemowe mogą wymagać regulacji (na przykład ukryte ryzyko związane z rujnowaniem środowiska, gdy zgliszcza widać zbyt późno). Jeśli nie możesz skutecznie pozwać, ureguluj12.
Jest jeszcze inny wymiar honoru: angażowanie się w działania wykraczające poza zwykłe ryzyko własne, narażanie się na niebezpieczeństwo dla innych, ryzykowanie własnej skóry dla innych, poświęcenie czegoś znaczącego dla dobra zbiorowości.
Jeśli chcesz uczyć się klasycznych wartości, takich jak odwaga, lub dowiedzieć się czegoś o stoicyzmie, niekoniecznie zwracaj się do specjalistów od klasyki. Człowiek nie staje się akademikiem bez powodu. Czytajcie, jeśli to możliwe, teksty źródłowe: Senekę, Cezara lub Marka Aureliusza. Lub przeczytajcie tych komentatorów klasyków, którzy sami działali, takich jak Montaigne, którzy w pewnym momencie trochę ryzykowali własną skórę, by po przejściu na emeryturę pisać książki. Ludzie, jeśli to możliwe, unikajcie pośredników. Albo, jeszcze lepiej, zapomnijcie o tekstach, po prostu podejmujcie akty odwagi.
Postanowiliśmy podjąć ryzyko złamania zasad Maskarady, zdecydowaliśmy się narazić na gniew lokalnych władz Camarilli, by udostępnić Wam, młodym i nieświadomym swych potężnych mocy wampirom, ten oto almanach wiedzy. Pomoże on przetrwać w Los Angeles, udzielając cennych porad odnośnie rozwoju Waszych wampirycznych mocy, analizując dostępny dla Was ekwipunek oraz wreszcie omawiając wnikliwie wszystkie misje, główne jak i te poboczne, które przyjdzie Wam wykonać pod osłoną nocy. Mamy nadzieję, że dokonacie słusznych wyborów i z naszą pomocą staniecie się wampirami mądrymi i potężnymi. Pamiętajcie jednak - nie ważcie się naruszać Maskarady. 2ff7e9595c
Comentarios